sobota, 28 czerwca 2014

nice day.

         Jest tak cudownie gdy świeci słoneczko, nie mam nic na głowie, moge się pobyczyć i zająć się tym na co mam ochote :) Fakt, że jeszcze nie mam wakacji, bo dopiero po 8.07 będę mieć wolne to tak czy tak piękna pogoda udziela mi się podwójnie :D nie mam za dużo do powiedzenia ponieważ idę w coś pograć i może zabiore się za naukę! O dziwo chce mi się uczyć, czyżby działo się coś niedobrego? :)


środa, 25 czerwca 2014

nothing.






Nie mam dziś nic do powiedzenia, może to przez to zmęczenie, które z dnia na dzień coraz bardziej się we mnie potęguje. Może przez brak czasu bo nauka tu nauka tam. Może przez lenistwo? Brak weny. 

Dziękuje dobranoc :*






poniedziałek, 23 czerwca 2014

Plans for the future.

        Pragnę zarobić duży hajs i zainwestować w swoją przyszłość! 

Zrobić w końcu to na co tyle czasu czekam (nie powiem, że marzę, bo zapachniałoby hipokryzją xd). 
Zrobić w końcu kurs fotograficzny dzięki czemu stanę się perfekcyjnym amatorem prostych zdjęć :D 


        

      nic nie rozluźnia mnie bardziej niż pstrykanie fotek. Jest to silniejsze od słuchania muzyki czy kąpieli z bąbelkami! Do tego nic mnie nie uszczęśliwia bardziej od perfekcyjnego ujęcia, które zrobiłam JA własnymi rękoma i własnym okiem :) 






Tak przechwalam się i faworyzuję moją własną osobę.
W końcu ktoś musi, bo na dzień dzisiejszy chwali mnie tylko mój chłopak i chyba tylko on jest ze mnie dumny. Zresztą niedziwne. Nieudacznik zawsze pozostanie nieudacznikiem- oczywiście dla innych. Ja w głębi duszy jestem z siebie zadowolona, może nie na tyle ile bym chciała, ale przecież mam wspaniałych przyjaciół, którym na mnie zależy, mam kochającego Mateuszka i kota, który co noc śpi tylko i wyłącznie ze mną pomimo tego, że się nienawidzimy :) moje małe sukcesy również są moją dumą! Co z tego że jest o np. napisanie dobrze kolokwium bez przygotowania. Co z tego? Pokazuje to na ile jestem zdolna by wybrnąć z każdej sytuacji. Potrafię rozmawiać z ludźmi, pomagać i szanować. Czy to nie jest powód do dumy? :)





  Poza fotografią chciałabym się nauczyć szyć! Przerabiać ciuchy we własnym domu i robić przeróbki wedle mojego pomysłu i według mojej wyobraźni. Ta myśl nakręca mnie tak bardzo, że jestem w stanie kupić sobie najnowszy model maszyny do szycia napędzany reaktorem atomowym xD oczywiście teraz żartuję, ale co jak co-jeśli znajdę cudną i niedrogą maszynę-kupie ją. w końcu od dziecka lubiłam zabawy z igłą i nitką :)

niedziela, 22 czerwca 2014

sad reality

       nic w życiu nie jest przypadkowe. niestety albo stety ;) oglądnięcie tak ciekawego filmu uświadomiło mi, że nie warto wierzyć mediom ani żadnej polityce, NICZEMU. najlepiej odciąć się od wszelkiej manipulacji rządowej i medialnej. będziemy o tyle zdrowsi. warto wierzyć w to co jest tu i teraz, w to co nas otacza i nas dotyczy. niekoniecznie są to losy kraju. osobiście nie jestem patriotką i nie podpisuje się pod tym co dzieje się w moim kraju, dziękuje za piękną historie i za sprawienie, że Polska KIEDYŚ była potęgą. teraz niestety włada nami banda rządnych pieniędzy "uczonych", którzy sprowadzają ten kraj do upadłości moralnej dzięki czemu coraz więcej obywateli Polski chce po prostu stąd uciec i nie mieć z nią nic wspólnego. a szkoda. moglibyśmy być potęgą. tak wielką potęgą, jak nasi sąsiedzi. po raz kolejny przekonuje się, że nie warto mieć nadzieje i nie warto wierzyć w cokolwiek i komukolwiek (poza naszymi bliskimi i osobami które znamy, które mają jakąkolwiek udowodnioną prawdomówność). w pewnym sensie myślę tu o marzeniach i o przyszłości. z dnia na dzień coraz bardziej czuje ten realizm przez co mam poglądy i postawy realistki. ciesze się tym ponieważ rzadziej się rozczarowuje a częściej czuje szczęście i ulgę. nie jest tak że zawsze zakładam klęskę, nie tu bardziej chodzi o to żeby trzeźwo spojrzeć na otaczającą mnie rzeczywistość, zdrowa kalkulacja tego co zrobiłam i ocena wyniku w skali największego prawdopodobieństwa. polecam to każdemu kto nie wie czym kierować się w życiu jak podejmować decyzje. fakt serce też ma tutaj dużo do gadania, ale tylko w sprawach dotyczących moich bądź kogoś uczuć, tylko i wyłącznie. przeraża mnie to że w tych czasach technologia pędzi na przód w tym stopniu że stajemy się uzależnieni od wszelkiej technologii, co najmniej jakbyśmy być inwalidami fizycznymi i psychicznymi. nie potrafimy się nigdzie poruszać i znikąd czerpać wiedzy tak jak z internetu czy telewizji. przeraża mnie to. ale nic nie zrobię. NIC jestem tylko małą, szarą istotą żyjącą na tak wielkim globie. może tylko czekać aż człowiek zapanuje w tym stopniu nad naturą że natura zrobi nam jeden wielki psikus ;) kończąc tę filozoficzną wypowiedź chciałabym tylko dodać

 BY KAŻDY Z NAS BYŁ SOBĄ I TYLKO SOBĄ,

 nie chłoną opinii innych i nie kierował się nią. bo każdy z nas jest inny i wyjątkowy na swój sposób. sami oceniajmy czy ktoś jest dobry czy zły, ale tylko poprzez własne doświadczenie i poznanie :)

bo to Ty dokonujesz wyboru! i to od Ciebie zależy kim chcesz być w życiu, co chcesz w życiu osiągnąć, kogo będziesz popierać a kogo karcić i w co będziesz wierzył! 



sobota, 21 czerwca 2014

egzystencjalne obiadki.


     siedze i czytam jakieś głupotki na internecie zastanawiając się czy iść już gotować obiad. dzisiaj pełnie rolę pani domu: muszę posprzątać i ugotować pyszny obiadek xD mój mężczyzna siedzi na tarasie i sie uczy angielskiego. no i dobrze. język to podstawa tym bardziej jeśli chce sie kiedyś go używać. 

     po wczorajszym wieczorze z moimi ziomkami uświadomiłam sobie, że bardzo tęsknie za dawnymi czasami- czasami liceum i za moimi przyjaciółmi. tak bardzo sie od siebie oddaliliśmy, że nie wiemy nawet na bieżąco co się u nas dzieje.. jednak odległość potrafi przytłoczyć i wszystko zmienić. nie wiem kiedy to wróci do normy, czy w ogóle wróci, czy już zawsze będzie tak jak teraz, nie daj Boże będzie jeszcze gorzej. ciągłe zabieganie, brak czasu są przyczyną tego poróżnienia przez które nawet najszczęśliwszy człowiek może złapać doła i stracić chęci do czegokolwiek.
coraz częściej mam ochotę ubrać babciowy sweter, nakryć się kocem i powiedzieć: dosyć, stop nie ma mnie dla nikogo. po czym zaszyć się w zaciszu pokoju, włączyć muzykę i egzystować z nią sam na sam nie myśląc o niczym..




czwartek, 19 czerwca 2014

cyklon fizyczny.



   a ja zamiast się uczyć przeglądam ciągle Facebooka i łudzę się że te zadania same się jutro rozwiążą. w sumie fajnie być taką optymistyczną pesymistką. te wszystkie wzory są tak beznadziejnie skomplikowane i tak bezsensownie niezrozumiałe, że moja głowa po prostu odrzuca tę wiedzę i najzwyczajniej w świecie broni się przed śmieciami tak jak poczta email przed spamem. od razu do kosza :P tak jak to widac na załączonym zdjęciu: czarna magia. całka po całości wykres zależności i milion danych których nie ma w zadaniu. NICE <3.
Marze tylko o tym, że Pan doktor da te same zadania i nie będzie chciał nas zatrzymać na dłużej na pierwszym roku :x 



TRZYMAMY KCIUCZKI !

gierczymy.



      niby taka piękna pogoda. niby miałam łapać słońce opalając się. ale tak strasznie nie chce mi sie wychodzić na zewnątrz. tak dobrze siedzi mi się w ciemnym pokoju ubrana w długie dresy i za dużą bluzę. chcę w końcu wypróbować to cacko, które podobno jest jednym z lepszych na rynku! dlatego zabieram się do instalacji moich ukochanych gier, w które od dawna marze zagrać :D 

mój komputer mnie pochłonie! <ŚmiechSzalonegoNaukowca>



środa, 18 czerwca 2014

monotonia.



            oh, monotonio trwaj. uwielbiam takie dni kiedy jakiekolwiek zaliczenie mam na godzinę 17. cały dzień zmarnowany na bez sensowną naukę.. zamiast w tym czasie podbijać świat ja czytałam o rodzajach spoin i łożysk. jakie to interesujące. chociaż wbrew wszystkiemu idzie się tego nauczyć. wystarczy wczuć się w czytanie wykładów jak w dobrą książkę xD

            a poza tym? nic specjalnego coraz bliżej informacji czy wyjeżdżam czy zostaje tutaj i bieduje. mam wielką nadzieje, że jednak wyjadę do państwa, którego od dziecka nienawidzę a język doprowadza mnie do białej gorączki. a jeśli to się uda to obiecuję, że nauczę się szprechać jak rodowita Niemka xD i obiecuję, że pójde na koncert Rammsteina ^^



uwielbiam kłócić się o byle pierdółkę. 


wtorek, 17 czerwca 2014

cztery smaki tęczy.


Hej ho! :S



        Jem pyszniusie lody i zastanawiam się czy jest sens zaczynać się uczyć na jutrzejsze zaliczenie zerowe z maszynoznawstwa. Tak mniemam, że pewnie nie ma sensu, ale spróbować warto. Przynajmniej dla samego rozpoznania. 

       Hm. dzisiejszy dzień był męczący.. Moja skleroza i brak zorganizowania doprowadzą mnie kiedyś do szału, bo jak można 3 razy wracać się do domu z przystanku położonego pół kilometra od domu po rzeczy, które w dzisiejszym dniu odgrywały najważniejszą role.. Nie wiem, chyba tylko ja chyba tak potrafię ;/ poza tym to jestem na siebie wściekła, że nie zrobiłam prawo-jazdy wtedy kiedy była na to pora, przez to teraz cierpię katusze jeżdżąc autobusami, od których jestem NIESTETY uzależniona -.- nic mnie bardziej nie irytuje niż: 
a) spóźniony autobus
b) spóźniona ja na autobus
Wolałabym ten komfort i bezpieczeństwo, że mam jeszcze chwile czasu "bo przecież jadę samochodem"! Ale to pozostawiam na okres po wakacyjny. Wtedy pełną parą zajmę się kursami wszelkiej maści :D

Aha chciałabym jeszcze dodać, że mam BARDZO FAJNEGO chłopaka*! 


*Oddam w dobre ręce za kilka geldów, za które kupie sobie conversiki! One przynajmniej nie będą mi dokuczać :P

poniedziałek, 16 czerwca 2014

welcome to my little world


Cześć!

         Zakładam bloga z myślą o wakacjach, które prawdopodobnie spędzę na obczyźnie. Będę tutaj zamieszczać notki o tym jak mi się tam życie i czego dokonałam każdego dnia. Dlaczego? Dlatego, że roamingi drogie i mało pieniążków chcę przeznaczyć na rozmowy telefoniczne a pisząc tu moi przyjaciele będą mieli świeże wiadomości o tym co sie u mnie dzieje :) niby istnieje facebook, ale skąd moge wiedzieć że bede mieć czas by odpisać każdemu na jego wiadomość? Nie wiem, a blog to idealna sprawa tym bardziej, że uwielbiam takie bajery!

           Jak na razie nauka trwa; wielkimi krokami zbliża się upragniona sesja, która spędza sen z moich i wszystkich studentów oczu.. Tak bardzo nie lubię studiować a tak bardzo muszę.. Nie wiem jakby to było na innym kierunku, z innymi ludźmi, w innym mieście.. Mogę tylko gdybać i marzyć, że ten kierunek będzie kluczem do wspaniałej przyszłości. Przyszłości, która będzie tak piękna i ekscytująca jak pisali w bajkach. W bajkach, które zachwycały moje myśli w czasach dzieciństwa. Dzieciństwa, które było niewiarygodnie beztroskie i sielankowe, że do dziś wspominam te wszystkie wygłupy i zabawy. Zabawy, które były ogromną machiną napędzającą chęć do życia. Życia, które dawało codziennie nowe wyzwania i niespodzianki. Niespodzianki, których dzisiaj tak bardzo się boje i których nie chcę otrzymać. 
          Jednak czas nieubłaganie płynie, życie toczy się dalej. Pozostaje tylko stawić jemu czoła i mieć ogromną nadzieje, że te czasy beztroski jeszcze powrócą!