Hej ho! :S
Jem pyszniusie lody i zastanawiam się czy jest sens zaczynać się uczyć na jutrzejsze zaliczenie zerowe z maszynoznawstwa. Tak mniemam, że pewnie nie ma sensu, ale spróbować warto. Przynajmniej dla samego rozpoznania.
Hm. dzisiejszy dzień był męczący.. Moja skleroza i brak zorganizowania doprowadzą mnie kiedyś do szału, bo jak można 3 razy wracać się do domu z przystanku położonego pół kilometra od domu po rzeczy, które w dzisiejszym dniu odgrywały najważniejszą role.. Nie wiem, chyba tylko ja chyba tak potrafię ;/ poza tym to jestem na siebie wściekła, że nie zrobiłam prawo-jazdy wtedy kiedy była na to pora, przez to teraz cierpię katusze jeżdżąc autobusami, od których jestem NIESTETY uzależniona -.- nic mnie bardziej nie irytuje niż:
a) spóźniony autobus
b) spóźniona ja na autobus
Wolałabym ten komfort i bezpieczeństwo, że mam jeszcze chwile czasu "bo przecież jadę samochodem"! Ale to pozostawiam na okres po wakacyjny. Wtedy pełną parą zajmę się kursami wszelkiej maści :D
Aha chciałabym jeszcze dodać, że mam BARDZO FAJNEGO chłopaka*!
*Oddam w dobre ręce za kilka geldów, za które kupie sobie conversiki! One przynajmniej nie będą mi dokuczać :P
Fajny blog, Martyśka xd
OdpowiedzUsuńFajny dzionek jak widać, co nie?
Powodzenia w sesji :*
Zuza, kuzynka